Oziębła Żona
W sercu wielkiego miasta, gdzie życie toczyło się w nieustannym biegu, Marek czuł, że jego małżeństwo stopniowo traciło ogień. Warszawa była pełna energii i zgiełku, ale za drzwiami jego eleganckiego apartamentu panowała chłodna, emocjonalna cisza. Magda, jego żona od siedmiu lat, stawała się coraz bardziej odległa. To, co kiedyś było namiętnością i bliskością, teraz przekształciło się w rutynę. Ich rozmowy stały się powierzchowne, a dotyk rzadki i mechaniczny.
Marek próbował rozmawiać z Magdą, próbował zrozumieć, co się dzieje, ale za każdym razem natrafiał na mur obojętności. „Jestem zmęczona” – słyszał najczęściej. Magda coraz bardziej pochłaniała się w pracy, a ich życie seksualne praktycznie przestało istnieć. Dla Marka był to trudny czas – kochał swoją żonę, ale jej emocjonalna oziębłość stawała się dla niego nieznośna. Potrzebował bliskości, intymności, czegoś, co przypomniałoby mu, że wciąż jest dla niej atrakcyjny i pożądany.
Pewnego wieczoru, gdy Magda znów wróciła późno z pracy, zmęczona i chłodna jak zawsze, Marek usiadł sam w salonie, czując ciężar frustracji. Włączył laptopa i zaczął bezmyślnie przeglądać internet, starając się zająć czymkolwiek. W końcu, zdesperowany i samotny, natrafił na ogłoszenie, które przykuło jego uwagę: Sex telefon – odkryj swoją namiętność. Zadzwoń, a my spełnimy twoje najskrytsze pragnienia.
Marek nigdy wcześniej nie korzystał z takich usług, ale poczuł nagłą potrzebę, by spróbować. Ciekawość, połączona z frustracją, wzięła górę. Zastanawiał się przez chwilę, czy to odpowiedni sposób na rozwiązanie swoich problemów, ale samotność, którą czuł, była nie do zniesienia.
Bez większego namysłu wybrał numer sex telefonu podany w ogłoszeniu. Słyszał sygnał w słuchawce i poczuł, jak jego serce zaczyna bić szybciej. Nie wiedział, czego się spodziewać, ale miał nadzieję, że choć na chwilę zapomni o chłodzie, jaki zagościł w jego domu.
Po kilku sekundach odezwał się ciepły, zmysłowy głos kobiety.
– Witaj, tu Ania – powiedziała, jej głos był miękki, pełen erotyzmu, jakby każde jej słowo otulało Marka niczym ciepły koc. – Czym mogę cię dziś rozgrzać?
Marek zamrugał, czując, jak napięcie w jego ciele zaczyna ustępować. Nigdy nie myślał, że zwykła rozmowa może wywołać tak silną reakcję. Złapał oddech, starając się zabrzmieć pewnie, choć w środku był pełen emocji.
– Cześć, jestem Marek… – zaczął, próbując nie brzmieć zbyt nieśmiało. – Nie wiem, jak to działa. Nigdy wcześniej nie korzystałem z sex telefonu, ale… czuję, że muszę z kimś porozmawiać.
Ania zaśmiała się cicho, jej śmiech był ciepły, rozluźniający. Marek natychmiast poczuł, że może się przed nią otworzyć.
– Nic się nie martw, Marek – powiedziała, a jej ton był pełen zrozumienia. – Jestem tutaj, żeby ci pomóc. Możesz mówić, co tylko chcesz. Jak ci minął dzień?
Marek westchnął, opadając wygodniej na sofie. Jej głos był tak kojący, że zaczął mówić bez oporów.
– Cóż, mój dzień… jak zawsze. Praca, a potem wracam do domu, gdzie czuję, że już mnie tam nie ma. Moja żona… – zawahał się, nie wiedząc, czy powinien kontynuować.
– Co z twoją żoną? – zapytała Ania, jej głos był teraz delikatny, ale pełen ciekawości.
– Jest… oziębła – przyznał Marek, czując, że w końcu może się wygadać. – Kiedyś byliśmy blisko, nasz związek był pełen namiętności. Teraz… nie pamiętam, kiedy ostatnio byliśmy razem, tak naprawdę. Czuję, że stałem się dla niej niewidzialny. Potrzebuję… potrzebuję czegoś więcej.
Ania słuchała w ciszy, dając Markowi przestrzeń na wyrzucenie z siebie wszystkich uczuć.
– Rozumiem cię, Marek – odpowiedziała w końcu, jej głos był pełen zrozumienia. – Samotność w związku jest najgorsza. Ale teraz jestem tutaj dla ciebie. Powiedz mi, czego pragniesz. Co byś zrobił, gdybym była tam, obok ciebie?
Marek zamknął oczy, pozwalając swojej wyobraźni przejąć kontrolę. Jej głos był delikatny, prowokujący, i sprawiał, że jego zmysły zaczęły reagować. Wiedział, że tego właśnie potrzebował – bliskości, choćby na odległość.
– Gdybyś była tutaj… – zaczął powoli, czując, jak jego głos staje się niższy. – Chciałbym, żebyśmy usiedli razem na kanapie. Może dotknąłbym twojej dłoni, powoli przesuwając palce po twojej skórze. Chciałbym poczuć twoje ciepło, twoje ciało blisko mojego.
Ania zaśmiała się cicho, a jej głos przeszedł przez Marka jak elektryczny impuls.
– Lubię to, Marek – odpowiedziała miękko. – A co byś zrobił dalej? Co czujesz, kiedy twoje dłonie przesuwają się po moim ciele?
Marek przymknął oczy, całkowicie oddając się fantazji. Jej głos był jak aksamit, który otulał go coraz mocniej.
– Czułbym twoje ciało drżące pod moimi dłońmi – wyszeptał, czując, jak jego ciało zaczyna reagować. – Chciałbym dotykać cię powoli, delikatnie, czuć, jak reagujesz na każdy mój ruch.
– A ja chciałabym, żebyś to zrobił – odpowiedziała Ania, jej głos był teraz bardziej zmysłowy, bardziej prowokacyjny. – Teraz wyobraź sobie, że siedzimy razem, moje dłonie powoli przesuwają się po twojej klatce piersiowej, a ty czujesz, jak twoje ciało napina się z podniecenia. Co czujesz, Marek?
Marek zacisnął dłonie, czując, jak jej słowa przenikają jego myśli. Jej głos był jak dotyk, którego tak bardzo mu brakowało.
– Czuję… że jestem blisko – odpowiedział cicho, jego głos był teraz pełen zmysłowości, a oddech przyspieszał z każdą chwilą.
– Dobrze, Marek – wyszeptała Ania. – Teraz dotknij siebie. Wyobraź sobie, że to moje dłonie dotykają cię delikatnie, prowokując, aż twoje ciało nie będzie mogło dłużej wytrzymać. Czujesz to?
Marek, całkowicie oddany fantazji, zamknął oczy mocniej, pozwalając, by jej słowa wypełniły każdy zakamarek jego umysłu. Każde jej słowo działało jak rozkaz, któremu nie mógł się oprzeć.
– Tak… czuję – wyszeptał, jego ciało było napięte, a serce biło coraz szybciej.
– Oddaj się temu, Marek – powiedziała cicho Ania, jej głos był pełen zmysłowości. – Pozwól sobie na wszystko. Pozwól, żeby twoje ciało odpowiedziało na moje dotyk. Teraz… dla mnie.