Szaleństwa Rozwodnika

Wielkie miasto tętniło życiem, a noc była ciepła i duszna. Piotr, świeżo po rozwodzie, przechadzał się pustymi ulicami Warszawy, rozmyślając o tym, jak bardzo zmieniło się jego życie. Jeszcze kilka miesięcy temu miał żonę, dom i codzienną rutynę, która, choć przewidywalna, dawała mu poczucie stabilizacji. Teraz, kiedy jego małżeństwo skończyło się w burzliwy sposób, Piotr czuł się wolny, ale jednocześnie zagubiony.

Przez lata jego życie koncentrowało się wokół rodziny, pracy i codziennych obowiązków. Teraz, po rozstaniu, miał czas i przestrzeń, by skupić się na sobie, ale nie do końca wiedział, co z tym zrobić. Noce były najgorsze – samotność zdawała się być bardziej intensywna, gdy miasto zasypiało, a on zostawał sam z własnymi myślami w swoim pustym mieszkaniu.

Tego wieczoru postanowił jednak nie wracać od razu do domu. Czuł, że potrzebuje czegoś, co oderwie go od ponurych myśli. W końcu trafił do jednego z barów na Nowym Świecie. Siedział przy barze, zamawiając drinka za drinkiem, próbując na chwilę zapomnieć o wszystkim. Obserwował ludzi – pary, które śmiały się i bawiły, grupki znajomych świętujących piątkowy wieczór. Piotr, mimo tłumu wokół, czuł się bardziej samotny niż kiedykolwiek wcześniej.

Po kilku drinkach postanowił wrócić do swojego mieszkania. Gdy dotarł na miejsce, zapalił światło i usiadł na kanapie w salonie. Mieszkanie wydawało się jeszcze bardziej puste niż zwykle. Sięgnął po telefon i, z braku lepszego pomysłu, zaczął przeglądać internet, próbując zająć czymś myśli. Przez przypadek trafił na ogłoszenie, które natychmiast przykuło jego uwagę: Sex telefon – niech twoje pragnienia staną się rzeczywistością. Dziewczyny czekają na rozmowę.

Piotr uśmiechnął się pod nosem. Nigdy wcześniej nie korzystał z takiej formy rozrywki, ale po kilku drinkach poczuł impuls, żeby spróbować. Samotność zaczynała go przytłaczać, a ta propozycja brzmiała jak coś, co mogłoby choć na chwilę oderwać go od rzeczywistości.

Wybrał numer na sex telefon, czując, jak jego serce przyspiesza. Zastanawiał się, jak to będzie, i czy w ogóle będzie potrafił się wyluzować. Po kilku sygnałach w słuchawce odezwał się miękki, zmysłowy głos.

– Cześć, tu Marta – powiedziała, jej głos był niski, głęboki, pełen erotyzmu. – Jak mogę ci pomóc tego wieczoru?

Piotr zamrugał, próbując zebrać myśli. Nigdy nie był w takiej sytuacji, więc czuł się nieco niezręcznie.

– Cześć, jestem Piotr… – zaczął niepewnie. – Właśnie… niedawno się rozwiodłem i… pomyślałem, że spróbuję czegoś nowego – przyznał, starając się brzmieć naturalnie, choć w środku czuł lekkie drżenie.

Marta zaśmiała się cicho, a jej śmiech był jak ciepła fala, która natychmiast rozluźniła Piotra.

– Rozwód? Rozumiem, że przeżywasz ciężki czas. Ale może mogę sprawić, że zapomnisz o swoich troskach – powiedziała, jej głos stał się jeszcze bardziej intymny. – Powiedz mi, Piotrze, co ci chodzi po głowie. Jak wyobrażasz sobie ten wieczór?

Piotr poczuł, jak napięcie w jego ciele zaczyna ustępować, a jego myśli dryfują w stronę, której wcześniej się nie spodziewał.

– Cóż… – zaczął powoli, zamykając oczy, jakby chciał w pełni oddać się tej chwili. – Siedzę w moim mieszkaniu, jest cicho. Myślę, że gdybyś była tu ze mną, chciałbym, żebyśmy usiedli razem na kanapie. Może zacząłbym cię delikatnie dotykać… – wyszeptał, czując, jak jego serce bije coraz szybciej.

Marta mruknęła cicho, a jej głos stał się niższy, bardziej prowokacyjny.

– Lubię to, Piotrze – odpowiedziała z uśmiechem w głosie. – Wyobraź sobie, że siedzę tuż obok ciebie. Moje ciało jest blisko twojego, a ja powoli przesuwam dłoń po twoim ramieniu, aż do klatki piersiowej. Czujesz to?

Piotr przymknął oczy, pozwalając swojej wyobraźni przejąć kontrolę. Jej głos był jak jedwab, który oplatał go coraz mocniej, sprawiając, że napięcie w jego ciele rosło.

– Tak, czuję to – odpowiedział, jego głos stawał się coraz bardziej zmysłowy. – Co by było dalej?

Marta cicho westchnęła, jakby sama poczuła się wciągnięta w tę grę.

– Teraz moja dłoń powoli przesuwa się niżej, po twoim brzuchu. Delikatnie drażnię cię palcami, a ty czujesz, jak twoje ciało zaczyna reagować. Powiedz mi, Piotrze, co byś zrobił, gdybym była naprawdę obok? – zapytała, jej głos był teraz pełen erotycznej prowokacji.

Piotr zamruczał cicho, całkowicie zanurzony w tej fantazji. Jej słowa działały na niego jak delikatny dotyk, który sprawiał, że jego oddech przyspieszał.

– Chciałbym cię dotknąć… poczuć, jak twoje ciało reaguje pod moimi dłońmi – wyszeptał, czując, jak jego ciało napina się coraz bardziej. – Chciałbym, żebyś była jeszcze bliżej…

Marta zaśmiała się cicho, jej głos był teraz pełen pieszczoty.

– Dotknij siebie, Piotrze – powiedziała cicho, a jej ton był niemal rozkazujący, ale pełen ciepła. – Wyobraź sobie, że to moje dłonie przesuwają się po twojej skórze, drażniąc cię coraz bardziej. Czujesz to?

Piotr zamknął oczy mocniej, całkowicie oddając się tej chwili. Jej słowa przenikały go, sprawiając, że jego ciało reagowało na każde słowo, które wypowiadała.

– Czuję… – odpowiedział, jego głos był głęboki, a oddech coraz bardziej nierówny. – Co dalej?

Marta kontynuowała, jej głos stał się niemal szeptem, który przenikał przez wszystkie jego zmysły.

– Teraz dotykam cię tam, gdzie najbardziej tego pragniesz – powiedziała cicho. – Czujesz, jak moje dłonie powoli przesuwają się niżej, drażniąc cię, prowokując. Oddaj się temu, Piotrze. Poczuj, jak twoje ciało odpowiada na mój dotyk.

Piotr, pogrążony w tej fantazji, czuł, jak jego ciało osiąga granice. Jej głos prowadził go przez każdy krok, sprawiając, że napięcie rosło coraz bardziej.

– Jestem blisko… – wyszeptał, jego ciało napinało się coraz bardziej, a oddech stawał się cięższy.

– Pozwól sobie na wszystko, Piotrze. Oddaj się temu uczuciu… dla mnie – powiedziała cicho, jej głos był jak rozkaz, który prowadził go do końca.

Piotr nie mógł już dłużej się powstrzymywać. Jej słowa, pełne zmysłowości i prowokacji, sprawiły, że jego ciało osiągnęło punkt kulminacyjny. Kiedy w końcu jego oddech zaczął się uspokajać, Marta wciąż mówiła cicho, jej głos był teraz łagodny, jakby chciała go uspokoić po intensywnej chwili.

– Byłeś niesamowity, Piotrze – powiedziała Marta ciepło, jej ton przepełniony troską i zrozumieniem. – Mam nadzieję, że czujesz się teraz trochę lepiej.

Piotr, wciąż oddychając głęboko, przymknął oczy, pozwalając, by jej słowa powoli sprowadziły go z powrotem do rzeczywistości. Mieszkanie, które jeszcze chwilę temu wydawało się puste i zimne, teraz było jakby pełne ciepła, którego od dawna mu brakowało.

– Tak… Czuję się dużo lepiej – odpowiedział z lekkim uśmiechem. – Nawet nie wiedziałem, że taka rozmowa może sprawić, że poczuję się… mniej samotny.

Marta zaśmiała się cicho, jej śmiech znów był jak miękki, kojący dotyk.

– Czasami wszyscy potrzebujemy kogoś, kto sprawi, że zapomnimy o problemach. To całkowicie normalne, Piotrze – powiedziała ciepło. – Dobrze wiedzieć, że mogłam ci pomóc. Ale pamiętaj, że zawsze możesz do mnie zadzwonić, jeśli znów poczujesz się samotny.

Piotr westchnął, czując, że Marta naprawdę rozumie, czego potrzebuje. To nie była tylko rozmowa o seksie – to była potrzeba bliskości, której brakowało mu od czasu rozwodu. Choć ich kontakt był wirtualny, miał wrażenie, że Marta była przy nim bardziej niż ktokolwiek inny w ostatnich miesiącach.

– Na pewno zadzwonię – odpowiedział szczerze. – Dzięki, że poświęciłaś mi swój czas.

– To ja dziękuję, Piotrze. Dobrze było z tobą porozmawiać – powiedziała Marta, a jej głos był pełen ciepła. – Życzę ci spokojnej nocy. Mam nadzieję, że jutro obudzisz się z lepszym samopoczuciem.

– Dzięki, Marta. Tobie również dobrej nocy – odpowiedział Piotr, czując, jak na jego twarzy pojawia się uśmiech.

Kiedy rozmowa dobiegła końca, Piotr odłożył telefon i oparł się o oparcie kanapy, patrząc na sufit. Noc była cicha, a miasto za oknami wciąż tętniło życiem, choć teraz wydawało się bardziej odległe. Po raz pierwszy od długiego czasu Piotr poczuł spokój. Jego ciało, wcześniej napięte i pełne stresu, teraz było zrelaksowane.

Choć rozwód był dla niego trudnym doświadczeniem, wiedział, że musiał iść dalej. Dzisiejsza rozmowa z Martą pokazała mu, że choć życie czasem rzuca wyzwania, zawsze można znaleźć sposób, by poczuć się lepiej, nawet jeśli to tylko na chwilę.

Piotr uśmiechnął się do siebie, wiedząc, że nie jest już tak bardzo sam, jak mu się wydawało. Nawet w najciemniejszych chwilach można znaleźć promyk światła – a dla niego tym światłem była dzisiejsza rozmowa. W końcu, mimo wszystko, życie toczyło się dalej, a on był gotów stawić czoła nowym wyzwaniom z nieco lżejszym sercem.